xvcth 

631 posts 9 followers 31 following
Wie Pani, co boli najbardziej? Nie ta cała obojętność, to nieodwzajemnione uczucie, brak rozmowy. Nie. Najbardziej proszę Pani boli to, kiedy było się z kimś bardzo blisko i nagle ten człowiek zaczął się oddalać. Wie Pani, chodzi o to, że on jest, on odbierze telefon, odpisze na wiadomość, opowie o swoich zeszłorocznych wakacjach, wspomni o weekendzie, pośmieje się z zabawnej historii, a nawet sam opowie żart. Tylko, że ten człowiek już nie jest tym samym człowiekiem. Nie wiem, jak mam Pani bliżej to zobrazować. Wie Pani, to jest tak jakby była Pani z kimś bardzo blisko, aż w końcu ktoś włożyłby pomiędzy grube szkło, i nikt nie mógłby się przez nie przebić, nikt nie mógłby nikogo dotknąć. Po prostu zniknęła ta bliskość, a wraz z nią wspólne porozumienie. Dystans, wie Pani, powstał pewien dystans. I teraz to jest już tak, że rozmawiając ma się wrażenie, że jest się dla tej osoby chyba nikim ważnym, po prosu się jest i tyle, a jakby się nie było, to by się nic nie stało. A kiedyś, och droga Pani, kiedyś to się nie mogło bez siebie obejść. Siadało się i rozmawiało, opowiadało o całym przeżytym dniu, o koleżance z pracy, która palnęła gafę, o kierowcy fiata, który nas zdenerwował, o staruszce na poczcie i kobiecie w kolejce. A teraz się po prostu jest albo się nie ma, i nic się nie dzieje. Wie Pani, ja czuję, że... To chyba jest w tym wszystkim najtrudniejsze. Że ja czuję. Read More »

Reposted from nacpanaasoup
Uświadomiłem sobie, że wszystkie rzeczy, miejsca i osoby, które kochamy, są nam dane tylko na chwilę. Że nikt z nas nie posiada niczego na stałe.

— Louise Candlish


Reposted from nacpanaasoup

I needed to be somewhere different. Maybe I needed to be someone different, too.


Reposted from skydelan
Wie Pani, kiedyś chciało się bardziej, częściej, więcej, chętniej. Dłużej się ze sobą siedziało, żarliwiej rozmawiało. Żegnało się dłużej i trudniej. Oj, jak ciężko było się pożegnać choćby na jeden dzień. Całowało się częściej i częściej szukało się tej bliskości. A gdy mija kilka lat, ludzie siedzą obok siebie i oglądają telewizję. On ogląda mecz, a ona maluje paznokcie. On gotuje, ona zmywa. Ona wstawia pranie, on je wiesza. I nagle ludzie zaczynają szukać rozrywki, odskoczni, tego, co było na początku. Wie Pani, ludzie mówią wtedy, że zaczęła ich przytłaczać codzienność, że się nudzą. Bzdura. Jak to mówią teraz młodzi, bullshit? Tak, proszę Pani, bullshit, gówno prawda. Ta codzienność to miłość. Problem w tym, że ludzie nie potrafią obejrzeć tego meczu wspólnie, wybrać kolor lakieru do paznokci, pokroić warzywa do obiadu, czy powiesić razem te wyprane gacie. Ludzie, proszę Pani, wolą powiedzieć, że są znudzeni i że teraz to oni będą szukać rozrywki. A później są rozwody, niezgodność charakterów i inna ściema. Bullshit. Jak się kogoś kocha, to się z nim tak samo namiętnie uprawia seks i kroi pomidora. I tak samo żarliwie mówi się do siebie na początku i dwadzieścia lat później tuż przed pójściem spać. Trzeba doceniać i teraz i później, odkurzając i siedząc w kinie, na zakupach i na wakacjach. Wszędzie, proszę Pani i ciągle. Bo później los zabiera, a człowiek się dziwi, że już nie ma, że nie wróci, że przepadło. Read More »

Reposted from nacpanaasoup via zouza